Jako świeża posiadaczka ogródka z trawnikiem, pamiętając ile pracy kosztowało nas w zeszłym roku zasianie trawy a wcześniej przekopanie starego terenu, postanowiłam zainteresować się jego pozimową pielęgnacją. Nie powiem, utrzymująca się ostatnio słoneczna pogoda trochę mnie do tego skłoniła. Oczywiście internet był jedynym źródłem mojej wiedzy na ten temat. I oto proszę dowiedziałam się co to jest wertykulacja i aeracja trawnika. Te obce mi wcześniej czynności najwyraźniej są konieczne, aby cieszyć się soczystą murawą. Zatem nic to, z początkiem marca zabieram się za napowietrzanie, rozluźnianie, spulchnianie i walcowanie trawnika. Na razie tylko zerkam na niego zza mojego roboczego stołu, zza koralikowych sznurów, przeglądając moje biżuteryjne szpargały i zastanawiając się czy on faktycznie wymaga tego walcowania...?
Dawno nie było pasków, zatem oto one! Tym razem ozdobione przywieszkami w kolorze złota. Oba paski są sztywne, lakierowane i posiadają wzór skóry węża (lub innego gada?). Jako zapięcia użyłam klasycznego karabińczyka.
Tymi dwiema bransoletkami kończy się mój zapas wężowych pasków. Już węszę, szukam i wertuję strony internetowe w poszukiwaniu nowych wzorów i kolorów (na przemian z forami ogrodniczymi). Marzą mi się jakieś pastele i szarości.
Tymczasem możecie obejrzeć te dwie w świetle popołudniowego słońca. Ależ ta pogoda ostatnio mi sprzyja :)