środa, 16 kwietnia 2014

w wiosennym ferworze

Ogarnął mnie szał na wiosenną aranżację ogródka. W sklepach aż roi się od maluteńkich żonkilków, żółciutkich narcyzków, pięknych hiacyntków, wszystko w wersjach mini, w stylizowanych doniczuszkach. O jajku! Mi wiele nie potrzeba, wiaderko z trzema cebulkami szafirowego hiacyntka za 2,99zł? BIORĘ! I tak się zaczęło. Cyprysiki, żywotniki, skalniaki... różaneczniki, skrzyneczki, płotki i wiatraczki. A to dopiero kwiecień! Biegam teraz między Ikeą a ogrodniczym w OBI. I wiecie co? LUBIĘ TO! Myślicie, że prenumerata "Działkowca" to już przesada? :)

Blog mam nadzieję na tym nie ucierpi. Na szczęście poratowała siostra, która złożyła pilne zamówienie na elegancką bransoletkę do sukienki na specjalną okazję. Mus to mus. Rzucam wszystko, siadam i robię. Wiem jak wygląda sukienka, wiem co lubi moja siostra, więc wydawałoby się, że zadanie jest łatwe. I BYŁO! :) Bransoletka jest elegancka, prosta i ma to COŚ. W poczuciu dobrze wykonanego zadania wracam do wertowania prasy ogrodniczej :)

Bransoletkę wykonałam z czarnego onyksu, jeden z kamieni to granatowy jadeit. I jeszcze dwie ozdobne, metalowe przekładki. Gotowe. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz